Kolejny raz wróciłeś pijany...
Dziś miał być wiersz na dobranoc, ale nie będzie... :-(
Kolejny raz wróciłeś pijany,
choć obiecywałeś, choć przyrzekałeś...
Kolejny raz zataczałeś się.
Ktoś znowu pobił cię, porwaną kurtkę
miałeś...
Kolejny raz wróciłeś pijany,
wiedziałam, że daną obietnicę złamiesz.
Mówiłeś: " Córeczko, dla ciebie zmienię
się!"
Patrzyłeś mi w oczy...
Byłam pewna, że kłamiesz...
Kolejny raz wróciłeś pijany,
cały we krwi, z pustymi kieszeniami.
No tak, znowu ktoś okradł cię.
Pewnie wtedy, gdy piłeś z kolegami...
Nie mam już siły prosić cię i błagać,
byś się opamiętał i rzucił to bagno.
Widać dla ciebie wódka jest
ważniejsza...
To ona za sobą ciągnie cię na dno...
Kolejny raz wróciłeś zataczając się.
Stanąłeś w progu trzymając się ściany.
Nie było cię przy mnie, gdy mi było źle.
Nigdy cię nie było... bo byłeś pijany...
Dziękuję Tato :-((((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.