Kolekcjoner
Niewątpliwie: jestem chory
Mój umysł wciąż trawi niedorzeczna
gorączka
Cierpię w sposób awangardowy
Narzucając światu
ramy édition de luxe elity
Na kartkach albumu
Odpowiednio zabezpieczonych celofanem
I słodkimi toksynami
Dawno powbijałem martwe motyle
A mesmerycznie lśniąca szpila wbita prosto
w serce
I ich połamane skrzydełka
Są wspaniałe
Tak wiele urody kryje się we krwi
I złamanym życiu
A nikczemna moja zbrodnia
Czyni je rzeczywistymi symbolami Piękna
Bo tak naprawdę Piękno
To tylko nieco inny rodzaj Brzydoty...
Komentarze (3)
Dopiero na tle brzydoty widać prawdziwe piękno. Piękno
jakieś każdy z nas ma.............[+]!
no tak piękno od tego zależy czego pragnie i jak
postrzega normy Wiersz jest napisany dojrzałym
językiem poezji a myśl logicznie poprowadzona Na +:)
najbardziej podobają mi się 2 ostatnie linijki
wiersza, we fragmencie: A mesmerycznie lśniąca szpila
wbita prosto w serce
I ich połamane skrzydełka
Są wspaniałe -chyba zgubiło sie orzeczenie