Kolezanka z Sri Lanki
proza
Przyszla sie ze mna pozegnac,
powiedziala ze jedzie do swojego kraju,
na matki urodziny,pec lat temu byla.
Cieszy sie ze spotka sie z rodzenstwem.
Miala jechac z mezem i synem.
Za chwile dostala telefoniczna
wiadomosc.
Syn zaslabl jest w szpitalu,serce
wysiadlo.
Rozplakala sie i wyszla.Na drugi dzien
zmarl,mial dwadziescia szesc lat.Pojechala
tydzien pozniej z mezem i syna prochy
powiezli.Jej mama Sto lat przezyla.
Pytala Boze dlaczego musze mamie na
urodziny zawiesc niezywego syna.
.
Komentarze (39)
Bardzo smutne
Przykre... serdeczności :))
Pozdrawiam Wszystkich znajomych z Beja !!!
pozdrawiam serdecznie Halino:)))
Dobrsnoc Halinko:-)
Masz ci los, ależ dramat...
Dobranoc Halinko, miłej i spokojnej
nocy.
Dobranoc Halinko:-) :-)
To są niewyobrażalnie przykre chwile.Pozdrawiam.
Smutek mnie dopadł :(
Smutne! Pozdrawiam!
takie życie mój brat już nie żyje prawie 5 lat a mama
po udarze w tym samym czasie nie była świadoma jego
śmierci i nadal żyje bo Pan tak chciał:)
Przepraszam ale ostatnio mam malo czasu aby przeczytac
Wasze wiersze.Teraz tez jestem w pracy,ciagne 16
godzin,do jutra kochani.DOBRANOC !!!
Dziekuje serfecznie za odwiedziny I komentarze
,pozdrawiam
tragiczna sytuacja...