W kółko to samo
nie jestem w stanie szczerze zapłakać.
mam dach nad głową, ubranie na
grzbiecie,
białe wino w lodówce i kanapę z funkcją
spania. niczego mi nie trzeba. czasami
choruję
na anioła. zaszyta w czterech ścianach
użalam się
nad sobą jak nad losem pływającej w
kuli.
autor
pirania67
Dodano: 2013-02-22 06:46:19
Ten wiersz przeczytano 860 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Dobry tekst, możliwe, że jest wyjście, ale to nie
anioł. Pozdrawiam :)
Człowiek twórczy tak już ma: nie wiem, jak dobrze by
mu było, zawsze coś mu nie pasuje, zawsze czegoś mu
brakuje. I stąd wynalazki. A gdyby nie ta samotność
pewnie nie powstałby ani jeden wiersz. Byłoby szkoda;)
By.
Sorry, mam omamy jakieś. To "w" tam jest... Czas
okulary zmienić chyba...
Przeczytało mi się "nad sobą jak nad losem w
pływającej w kuli."
Jakieś takie skojarzenie z zamkniętą w szklanej kuli
złotą rybką chyba:) Autorkę przepraszam:)
Podoba mi się. Zatrzymało. Wędruję dalej...
K.
/kanapę z funkcją spania/:)
super spięty tytuł z puentą...
Hm...samotność przygniata trzeba wyjść do ludzi to
chęć życia się obudzi...miłego dnia:)
Tyle powodów do szczęścia, gdyby nie samotność.
Dobry!
Niezły wiersz o monotonii i potrzebie zmian.