Kołomyja
Poprawiony z szuflady. Proszę o szczere uwagi.
Złe, maja ostre zadry i wchodzą głęboko.
Te bolą najdłużej. Z czasem jednak miękną,
czujemy je gładko. Słabo przylegają,
ale odejść nie chcą. Trzymają się mocno
przebłysków pamięci a ich ostre światło
razi nas o zmroku
Kiedy chcemy zasnąć...
Po nich idą dobre, grzęzną dużo głębiej,
ogrzewając wnętrze
płomieniami szczęścia, które ktoś zapalił w
najwrażliwszym miejscu.
Nie dają się zgasić zanikom pamięci.
Głaszczą tylko serca
leciutko od środka i są przytulanką
kurczowo trzymaną
Z tymi łatwo zasnąć.
Także są i takie niby już nie nasze, które
ktoś zostawił jakby
przez przypadek. Nie wychodzą na wierzch,
bo nie lubią światła.
Czasem pozwalamy im trochę pomarzyć i
później znikają.
Tak nam sie wydaje.
Zawsze powracają powtarzając w kółko
„gdyby tak się dało...”
Zasypiają dzisiaj na cudzych poduszkach.
Nam nie dając zasnąć.
Dziekuję za komentarze i uwagi, które cześciowo wykorzystałam poprawiajac wiersz, chociaż nie wszystkie, ale każdą sugestię uważnie przeczytałam. Pozdrawiam serdecznie.
Komentarze (14)
Ech to życie, a wokół niego wciąż krążą myśli dobre
przeplatane złymi. Świetny wiersz☺
takie kołomyje często zmąca nasze myśli i chwile życia
- dobry wiersz
pozdrawiam
Dobry wiersz... chyba każdy z nas ma czasem taką
kołomyję myśli
Bardzo ładna melancholia. Te złe z zadrami potrafią
całe życie dręczyć. Pozdrawiam serdecznie
dobry wiersz:) tak właśnie jest jak piszesz,przewijają
się myśli dobre i złe...
Ciekawie o myślach,które często nie dają
zasnąć,wracając do tego co było kiedyś...
Pozdrawiam serdecznie.
Miło przeczytać.
+ Pozdrawiam (:-)}
Dobra życiowa refleksja. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Z przyjemnoscia przeczytalem pozdrawiam
Zatrzymuje. Pozdrawiam
Basiu kochana jak zwykle ubierasz w słowa to , co
opisać się nie da, czyli poezja czysta i przejrzysta
jak kryształ, jak woda w Prucie - sam bym zaśpiewał
kołomyjki lub żurawlejki - piszi na Berdyczów, wze
budu na Pokuciu..
Ta kołomyja myśli, to wspomnienia: złych i dobrych
chwil z życia, oraz zaprzepaszczonych szans (tak
odczytuję trzecią strofę). Pierwszą i drugą strofę
czytało mi się dobrze, trzecia w moim odczuciu
powoduje, że wiersz jest przegadany.
Zastanawiam się, czy słowo "Złe" na początku jest
niezbędne?
Moja opinia z pewnością jest szczera, ale to tylko
opinia czytelniczki. Miłego dnia.
Zacznę od końca:
"Zasypiają dzisiaj na cudzych poduszkach. Nam nie
dając zasnąć."
- bardzo dobra puenta!
... "ogrzewając wnętrze płomieniami (szczęścia)" - to
co w nawiasie bym sobie podarował kompletnie
niepotrzebna dopełniaczówka.
Nie wiem czy nie warto by skrócic tytułu, na:
"Kołomyja" ale to juz twoje decyzje.
Wiersz dobry, ładnie poprowadzony. Pozdrowiam :)
< im trochę pomarzyć i później>
uważam że zamiast ,,i później,, lepiej by było >gdy
znikają
ale całość bardzo mi się podoba wiersz jakby warstwowy
przyjemnie się przez to przegryzać ,, zasypiając na
cudzych poduszkach'' to mnie zatrzymało na dłuższą
chwilę :)
bardzo ładny wiersz