Kolor miłości
Płaszczem nadziei moich marzeń,
okryje dzień,w którym do mnie
przyjdziesz utulisz jak płatek
więdnącego kwiatka,
By poczuł rosę w twoich dłoniach,
a Ja bym mógł w nich czuć zapach
twej niezłomnej obecności.
Rozłożę dywan dla twych stóp,
byś mogła wejść w moje życie
tak delikatnie jak nimfa wodna
i otoczyć mnie porażającym
dotykiem swojej miłości
Wejdziesz tam gdzie
kwitną rosą moje łzy,
by otrzeć je raz na zawsze,
ustami zetrzesz ślad starganej
smutkami mojej duszy;
Co wciąż biegniemy wyrwać się
z piekła szatana zimnej miłości,
która okryła mnie swoimi sidłami
wieku młodzieńczego wtedy,
Wtedy moje życie nabierze koloru
nieba kwitnącej róży,
róży miłości, chorego serca.
Komentarze (5)
Po prostu umiesz kochać i bardzo pragniesz tego
uczucia.Śliczny wiersz i nie pozbawiony nadziei.
Piotrku! Ogólnie nieźle ale nie bdb, bowiem "Ja"
niepotrzebnie z dużej litery i słowo "miłość"
powtarzane zbyt często. Trzeba ją zawrzeć w wierszu
by była namacalna, ale nie powtarzać się tym samym
wyrazem. Pozdrawiam.
Bardzo fajny wiersz, aż chciałoby się do Ciebie wbiec
:) pozdrawiam
Piotrze twój wiersz jak otwarte serce bardzo
osobisty...pełen nadziei i marzen...ciepłych słów
głosu duszy.. wypełniony barwnymi metaforami.....plus
za klimat wiersza..
Serce chore mocno kocha . Tyle nadziei w Twoim wierszu
, że brak mi słów .