Kolor słów
Z głowy wydobyły się dźwięki
A ja nawet widzę ich kolor.
Czerwień i czerń przemknęły mi przed
oczami
Migocząc i oślepiając.
Ja na wpół przytomny zamażyłem o
przyjemności.
O spokoju ducha i nawet o odrobinie
miłości.
Bluźnierstwo!
Zakochany w słowach i myślach
Popatrzyłem na jej twarz.
Na nią całą.
Wpatrzyłem się w kolor jej ust i słów
I oślepiły mnie barwy.
Czerń i czerwień.
Wsłuchany w jej barwy zapłakałem nad
sobą.
Odrzuciłem całą moją duszę
Aby tylko ją słyszeć.
I widzieć.
Zasłonięta mgłą.
Chcę by zauważyła moje myśli.
Czarne od bólu i czerwone od serca...
Niech przyśni mi się jeszcze raz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.