Koloryt życia
Przez długie lata omijało
mnie, co dobre.
Wszystko żmudną pracą
zdobywałam.
Dochodzenie do celu było
w trybie spowolnionym.
To była walka nerwów
i frustracji.
Z wyników już nie miałam
radości i satysfakcji.
Wykazać musiałam moc
cierpliwości.
Odpowiedzialność i troska
za rodzinę przygnębiała.
Tylko nadzieja na lepsze dni
do działania dopingowała.
Wędrówka przez kręte
drogi życia nauczyła pokory.
Stopniowo poprawiam
codzienności koloryt.
Buduję w sobie pewność
i pogodę ducha.
Cieszę się z małych rzeczy.
Wierzę, że los będzie łaskawy.
Stosunek otoczenia życzliwy.
Jesień życia uśmiechnięta
i szczęśliwa.
Komentarze (25)
Msz do przekazu idealnie pasuje ta piosenka
https://www.youtube.com/watch?v=Nqbh2E6a300
Czy w trzeciej strofie nie miało być "nauczyła"?
Miłego dnia:)
I tak życie z troską przelatuje przez palce ... teraz
na odpoczynek czas i spełniam=nie marzeń ...
pozdrawiam
Pracowita mróweczka z Ciebie:)
Pięknie i optymistycznie, jak zawsze.
Pozytywny przekaz to to, czego potrzebuję na dobry
dzień...
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj, Krystyno :-)
Wielu z nas tymi krętymi drogami życia podążało :-)
Każdego coś nauczyły, nie wszystkich pokory.
Jesteś, Krystyno, Człowiekiem niezwykle ciepłym,
dobrym, optymistycznym. Wierzę święcie, że będzie jak
w puencie :-) Życzę Ci tego z całego serca :-)
No i cieszmy się tymi małymi rzeczami! :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
przepraszam za literówkę" w pełni"
wiersz z życia wzięty,
w pełnia zasłużyłaś sobie na to,
żeby jesień życia była radosna
i szczęśliwa,
pozdrawiam serdecznie:)
Super, teraz czas na refleksję, wypoczynek i cieszenie
się z małych rzeczy, jakie każdy dzień przynosi.
Pozdrawiam
Obowiązki, odpowiedzialność za innych i ciężka praca
kształtują charakter i uszlachetniają...
człowiek staje się mędrcem...
Pozdrawiam cieplutko :)