Kołysanie
pada deszcz kapu kap
gdy za oknem szarość
dom oplata mrok
i melodia nutokropel
spowija ich melancholia
błogim, nieprzeniknionym półsnem
cisza i spokój...
słychać tylko miarowe
kapu kap
deszczu o parapet
takie rytmiczne i uspokajające
kapu kap kap kapu kap...
tylko dziadek siedzi
z pykającą fajką przy kominku
czytając swoją księgę życia
ogień strzela ciepłem
przenikając wszystkich domowników
tak leniwie i nostalgicznie
po prostu zwykłe, niemal nieme
kapu kap
co raz słychać gniewny
z nieba grom i błysk
lecz nie są one w stanie
nikogo poruszyć
kapu kap
zapada głęboki sen
ciepło otula
a deszcz wciąż
kapu kap
kapu kap
kapu kap
o parapet
wygrywa swą najpiękniejszą pieśń...
Komentarze (2)
Właśnie taki był cel wiersza, aby ukołysać czytelnika.
Cieszę się z jego osiągnięcia. Dziękuję za miłą uwagę.
Deszczowa kołysanka:)Śliczny wiersz wprowadzający
ciepły,uspokajający nastrój:)Dziękuje i pozdrawiam
bardzo serdecznie+++