Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

KOŁYSANIE

czarny płaszcz, biały śnieg
wiatr we włosach, ciemny lęk
światłość snu, jasność dnia
sam odszedł gdzieś
pozostawił żal ...
szukał snu, wielbił sen
sam uciekał przed swym dniem
noc jego chlebem, siły już brak
bał się powiedzieć, że został sam ...
uciekał wciąż, wciąż gonił sen
przychodził w ciszy, odchodził też
cień jego był, on bał się go
wciąż oczy w łzach, strach ściskał go ...
lecz on ciągle wierzył, on ciągle trwał
sam walczył z sobą, wiele chciał dać
nikt nie zaufał jednak mu
nikt nie uwierzył... szkoda tu słów ...
i błąkał się długo tak
i chodził wszędzie, chodził sam
a oczy jego wciąż pełne łez
a serce małe – choć wielkie jest ...
a chciał niewiele: mieć własny kąt
móc patrzeć w niebo, chciał mieć swój dom
chciał być znów sobą, wierzyć znów chciał
chciał kogoś kochać – lecz był wciąż sam ...
znów wielu ludzi odepchnęło go -
wyszydzili z niego, wyśmiali znów go
ktoś go nazwał głupcem, ktoś napluł mu w twarz
on nic nie powiedział, serce ścisnął żal ...

w ręku ściskał różę, zerwaną w milczeniu
wciąż osamotniony siedział na kamieniu
wciąż rozmyślał wiele, snuł swój własny plan
chciał kogoś pokochać – lecz nie wiedział jak ...
siedział wiele godzin, wiele marzeń miał
wciąż osamotniony nie wiedział jak trwać
wielu ludzi przecież nienawidzi go –
on ich nie rozumie – on ucieka wciąż ...
wiele dni minęło, ciągle noc i dzień
wielu ludzi spotkał – nienawiść ich cel !?
nie rozumiał tego – nie wiedział jak żyć
on chciał żyć uczciwie – on chciał sobą być ...

w ręku róża zwiędła – on dostrzegał to
czuł się coraz gorzej – widział swoje dno
wiedział, że już blisko – blisko koniec jest
lecz wciąż miał nadzieję, że zakocha się ...
lato, zima, jesień – on wciąż wierzył w to
wiosna, jesień, zima – wiedział co jest co
zima, jesień, lato – wciąż on szukał jej
zima, lato, wiosna – kres wędrówki tej
wiele godzin stracił, wiele stracił łez
wielu ludzi spotkał, wielu widział też
długie nieprzespane noce oraz dni
on jej ciągle szukał – szukał a nie śnił ...
długo siedział sam, zastanawiał się
czy on robi dobrze czy też robi źle ?
długo sam nie wiedział, ciągle wahał się
ciągle nie był pewien, czy to sen czy nie ...

wiele rzeczy widział, wielu ludzi też
pytań miał tysiące – odpowiedzi mniej
ciągle jego serce coś mówiło mu
lecz on nie zrozumiał – poczuł tylko ból ...
cierpienie w milczeniu – lecz czy wytrwa on ?
wiele przeszedł sam – został tylko żal
lecz czy tylko to - pomoże mu trwać ?
czy sam to zrozumie, żeby siebie dać ?
czy odnajdzie sens swych następnych dni ?
czy zrozumie czego chce i o czym śni ?

on wciąż siedział sam – w niebo patrzył się
widział wiele gwiazd, otarł swoją łzę
znów na nowo plan gdzieś układał też
widział teraz więcej – wiedział czego chce ...
precyzyjny plan – gruntowna to rzecz
zaufał znów ludziom – uwierzył w ten sen
chciał znów stanąć pewnie – znów pokazać twarz
chciał wreszcie powiedzieć – dlaczego ma żal ...
odnalazł znów siebie – wiedział znów jak żyć
odzyskał nadzieję – znów mógł sobą być
sny znów kolorowe – a ona wśród nich
on zrozumiał wreszcie serca swego rytm ...

ruszył więc swą drogą, długo znowu szedł
wiedział teraz więcej – wiedział czego chce
znów uśmiech na twarzy, w oku jasny błysk
nie podda się łatwo – ma swój własny styl
słońce jakby znowu dostrzegało go
gwiazdy nocą ciemną wskazywały dom
znowu wiatr we włosach – tchnienie poczuł też
znów mógł sam powiedzieć – że człowiekiem jest ...
przestał bać się innych – uodpornił się
nie zwracał uwagi na obelgi też –
poczuł w sobie moc – jakąś dziwną moc
wiedział dokąd iść w tą niezwykłą noc ...
gwiazd na niebie wiele, on wciąż widział je
wiedział teraz więcej – poczuł dziwnie się
ktoś jakby w milczeniu obserwował go
chciał odwrócić głowę – lecz to tylko mrok ...

noc ta długa była – wiele miała gwiazd
księżyc świecił jasno – wiele jeszcze spraw
on wciąż wolnym krokiem naprzód ciągle szedł
dumał, myślał, wątpił – chciał osiągnąć cel ...
długie przemyślenia – senny ranek już
wiele rzeczy wiedział – z wielu został kusz
słońca pierwsze błyski oślepiały go
odwrócił swą głowę ... no i ujrzał ją ...
stała z boku trochę – patrzyła się w dal
zobaczyła jego – słońca buchnął żar
uśmiechnęła się – on uśmiechnął też
już odnalazł wreszcie swej wędrówki cel ...
teraz wreszcie razem – szczęśliwi już są
ona kocha jego a on kocha ją
znaleźli oboje dom i cel i sny
niestety historia kończy tu się mi ...

2001/03-04/25-01 ... historia ta ziściła się naprawdę :-)

autor

daub

Dodano: 2006-10-10 19:34:17
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »