kołysanka
poszukuje miejsca spoczynku dla kapelusza.
- dryf. pamiętasz R?- płynie melodia z
szafy grającej.
grzechotka i pluszowy - resztki, w mojej
dłoni.
jeszcze nie grana cisza. pomiędzy
niewypowiedziane.
wdałem się w śmierć. mamy ten sam kolor
oczu.
nawet teraz, plecie konaniem,
opowieści-warkocze.
przybrali w słowa. inicjały, bezdomne
imiona.
abra-macabra i kartki podpisane krzyżami -
in blanco.
- matko wychowali mnie na diabla - po
krzyku do celu,
wszystkie tysiąc sposobów na zabicie
pająka,
mam w głowie marnotrawstwo pajęczych sieci.
jakbym miał dopiero dziesięć minut.
boję się strachów ukrytych w drewnianych
szafach.
syndrom wiecznego embrionu. niech tak
pozostanie,
zakaz zbliżania się do żywych i martwych.
jest pięknie... jak w bajce. roi sie od
wiedźm.
Komentarze (5)
wiersz w nim wszystkie niepokoje, niektóre wydumane,
niektóre dla dreszczyku Ukołysać wiersz nie może, ale
to wołanie na dobre słowo :) Dobry jest Dobrej nocy
:):)
Tytuł dosyć przekorny, bo gdyby nawet po takiej
kołysance udało się zasnąć, to chyba tylko po to, aby
śnić koszmary.
Niesamowite.Przemawia i porusza.Jest straszne i
piękne.Pozdrawiam.
nie zasnę,nigdy w życiu (;
nieco makabryczna ta Twoja kołysanka,robi wrażenie
ciekawie napisane, podoba mi się :)