Kołysanka wiatru
prawie zmęczona wstała
to jeszcze nie koniec
jest noc
może oddychać gwiazdami
popleczników mylnych
prawd
ciałem brudna dziewica
posuwana mlekiem z piersi
za dnia
czarna wdowa pajęcza
jak sieć myśli perłowych
jednym
oddechem ucieka w las
potem milczenia zalana
krzyczy
dziwne słowa recytuje
jak najpiękniejszy wiersz
ciszej
prawie zmęczona upadła
pośród koron zielonych
naprawdę
wiatr ukołysze ją do snu
ten przyjaciel rozumiał
nikt więcej
Komentarze (8)
Taak ...
Wyczuwam samotność i nierozumienie. Mam rację?
Nietuzinkowy wiersz, podoba mi się.
Każdy ma jakiś problem ;)
Rzeczywiście wiersz mroczny, peel ma problemy, a kto
wie czy tylko peel?
To jest piękno gorejące bólem niezrozumienia.
Pozdrawiam i dziękuję za głosy ;)
to jest nie piękne
To jest niebywałe piękne:)+ zostawiam...Pozdrawiam
Ciekawy wiersz, zatrzymał na chwilę, +pozdrawiam