koma
Moim wrogiem stal się czas
nikczemne, zakłamane
przemijanie dnia i nocy.
W rytmie tykającego zegara
powoli wsiąkam we wnętrze łóżka.
Ta zazdrosna światłość,
która mnie obudziła
bezwstydnie oczekuje ode mnie
pobudzenia wszystkich zmysłów.
A ja czuję się tak,
jakby odebrano mi wszystkie siły.
Więc zamykam swoje obezwładnione myśli
w nieobliczalnych objęciach Morfeusza...
autor
amelia92
Dodano: 2010-12-23 14:36:41
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
wiersz smutny ...samotnośc to najgorsze....gdzieś jest
twoja druga połowa wpuść troche światła to się
przekonasz ....zdrowych i szczęśliwych
świąt,,,pozdrawiam