Komar
Trzysta milionów powodów do śmierci
jedna uliczka by tam nie skręcić
leży mi w głowie depresja się wierci
będzie mi długo kołowrotem kręcić
Mam uczulenie kaszel i kaca
mam twoje myśli na jednej kartce
to co odrzucam to do mnie wraca
dalej nie żywe albo pół martwe
Wyciągam jeden z trzystu milionów
powód jak inne bliźniaczo podobny
ogólnie bardzo nie lubię klonów
jestem w tym względzie jakoś przesądny
Dziewczynka z zapałką ociera o siarkę
tli się drewienko i póki ogień
to jakoś jeszcze ze sobą walczę
choć jestem bardzo wyzbytym wrogiem
Nie mam litości wiary we wszystko
a jeszcze dzisiaj ukuł mnie komar
wziąłem zamach było tak blisko
abym choć jego w życiu pokonał
Komentarze (2)
:)
YARI, fajnie, ale komar mógł Cię tylko ukłuć. Chyba że
to komar-kowal ;-)
I jeszcze: nieżywe, przed zapałką bez "z". Wiersz
ciekawy.