Kombinator/ fraszka
Franek piekarz ze wsi Woły,
zwabił Andzię do stodoły.
Pokazał jej co w spodniach ma...
spojrzała i zemdlała -
bo tam chleb i chała cała.
autor
karl
Dodano: 2015-07-23 13:36:01
Ten wiersz przeczytano 1442 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
bo nie jednej głodnej chleb na myśli:) pozdrawiam
Musiał mieć obszerne portki, w kieszeniach pewnie
jeszcze faworki:)
Gdy dwie buły i chałę ujrzała, nieomal zemdlała ;)
Pozdrawiam z uśmiechem.
Karliczku - fraszeczka o cechach człowieka.
Niejeddnemu ta cnota już dawno uciekła.
Ja widzę codziennie jak w garażach tankują, co
świadczy jednoznacznie -
a do baku nie plują.
świetne
pozdrawiam:)
I ze szczęścia oniemiała.Super fraszka.Pozdrawiam:)
a zaś rzeźnik ze wsi Kanie
zdybał raz Franię na sianie.
A że chały nie chciała,
to kaszankę dostała. :p
no to zobaczyła i oniemiała :)
chleb z piekarni świeżutki
super też chała
tylko zmęczona - pała...
rąbnąłeś z pieca na łep
ha ha ha
pozdrawiam
Fajny, dowcipny wiersz
Pozdrawiam
świetne ...po Andzi chała ...ona co innego by
chciała:-)
pozdrawiam
Ta chała...mała hmm. a może to miało być coś na inną
literę?
Jak zwał tak zwał Karliku! grunt, że wiadomo o co
chodzi:)
Miłego wieczoru:)
Oj dobrze kombinował:) "chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj" Pozdrawiam z uśmiechem.
Bez tego chala lepiej brzmi :) podoba się pozdrawiam
hm, chała w spodniach +)