Komfort życia?
Czy wiesz, jak dobrze ci, człowiecze?
Gdy kran odkręcasz, woda ciecze.
Pranie? Nikogo nie obchodzi,
automat tyra parę godzin.
Pieszo? A po co? Cztery koła,
buda i dwa tysiące koni
zawiozą wszędzie. Choć czas woła,
kostucha ciągle w piętkę goni.
Pilotem bramę, telewizor,
wieżę radości, tę z muzyką.
"Marsz,marsz, Dąbrowski" ton obniżył
i maszeruje gdzieś donikąd.
A Polska szumi złotym żytem,
baby chleb pieką na rubieżach.
Są jeszcze miejsca, gdzie ze studni
można wyciągnąć wodę świeżą.
Pianie koguta rytm wyznacza,
a gęsi czujne niczym w Rzymie.
Tutaj światowy komfort życia
ma "orka, siew i zbiór" na imię.
Komentarze (81)
Ależ mnie pogłaskałeś, yanzemie?:)))
Dziękuję za piękny cytat z Zycha:)))
takich miejsc coraz mniej
pozdrawiam :)
Romo, beciuszko, "łanmoment" :))))
Pięknie ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Czytam kolejny raz, bo tak trzeba.
Pięknie zestawione dwa ujęcia wody, znaczenie tego, co
mamy.
WN, pozdrowienia :))
w zgodzie z naturą, pozdrawiam
Piękny wiersz, Dorotko. Piękny :)
Dobrej nocki :))
Piękna refleksja.Dwa światy w naszym
zasięgu.Pozdrawiam serdecznie:)
no właśnie, trzeba się napracować.;)
Dobry wiersz przywołujacy tęsknotę za zwolnieniem
tempa i przywołał wspomnienie tej piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=B3HKuk75VR4
:) pozdrawiam
Doris,dla mnie to piękny,patriotyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
tak, są takie miejsca i właśnie w takim miejscu
jestem, na Podlasiu :-) bardzo ładny wiersz :-)
Ten chlebek, oj:-) :-) :-) . Pychotka. Pozdrawiam
WN:-)
Swietnie, Dorotko :)
Dobra refleksja:)