Kominka czar...
Języków ognia splot i blask jak złote
słońce
nasze dłonie wplecione i oczy utkwione w
nas
cudne iskierki niczym puch swobodnie
tańczące
żar jak klejnot w koronie zatrzymał nam w
miejscu czas.
Gałązek sycząca mowa jakby od Boga dostały
ten dar
złotym potokiem słów grzeją nasze niewinne
ciała
tlą się powoli...tworząc kominka
niepowtarzalny czar
ta magia niczym baśń...na wszystkich ciepło
działa.
autor
Milczacy_wiatr
Dodano: 2006-07-20 00:05:01
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.