komu ogarek
nocą
siadała w altanie
zapalała świecę i wabiła ćmy
lubiła patrzeć
jak machały skrzydłami
w rozgrzanym wosku
zatopione
lodowate łzy
rankiem
spacer nad rzekę
po drugiej stronie widziała ludzi
gdy krzyczała na brzegu
oni tylko machali rękami
w chłodnym nurcie
zatopione
palące łzy
Komentarze (14)
Samotność ukazana w dwóch obrazach
noc-ogień, dzień-woda:)
Wołanie jak przez szybę... Szacuneczek.
Ciekawie napisane
Smutny wiersz, te palące łzy.
:)
Samotośc zabiją i wyciska łzy, bardzo dobry wiersz,
pozdrawiam
Ciekawie, gdyby połączyć plecami obie zwrotki,
mielibyśmy motylka.
Ach ta samotność. Serdecznie pozdrawiam
samotnosć -łzy ...
smutne
pozdrawiam;-)))))))
Śmierć może też zachwycać
Pozdrawiam serdecznie
Dobry przekaz. Miłego dnia.
Dziękuję, uśmiecham i pozdrawiam :))
...jak bardzo boli samotność, powoli z premedytacją po
cichu zabija szmaragdowe myśli.Piękny Twój
"motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Rzeczywiście zimno się zrobiło i smutno...
Niezrozumienie w samotności ukryte.Piękny przekaz:)