Komunijny prezent
Przed przyjęciem sporo wstecz
Ktoś planował każdą rzecz
Ubiór, zdjęcia, poczęstunek
By nie mnożył się rachunek
Wszystko było już OK.
Czasu także coraz mniej
Wujek kupić chciał kamerę
Wszystko we wiadomym celu
W dzień przyjęcia jak na złość
Przeszkodziło jednak coś
Gdyż kościołów kilka było
Wujkowi się pomyliło
Tam gdzie był – dzieci inne
Zmąciły myśl niewinną
Więc telefon w dłoń i dzwoni
Gdzie podzieli się dziś oni
Pojął w mig swój wielki błąd
Jak najrychlej ruszył stąd
Gdy tam dotarł, był wnet koniec
Dzieci szły uszczęśliwione
Pstryknął zdjęcia chyba dwa
Niech pamiątkę dziecko ma
Samo robi zdjęcia teraz
Z wujka nie da reportera
Komentarze (22)
Fatalna pomyłka w prześlicznym wierszu podana.
Ładny wiersz, takie małe komunijne zamieszanie. Ale
skończyło się dobrze. Pozdrawiam.
przyjemnie napisana ładnym wierszem historyjka,
Pozdrawiam
No to sie wójkowi poplatało Najwazniesze ze miał dobe
checi i dotarł z prezentem
Lepiej późno niz wcale
Pozdrawiam pogodnie :)
Fajna, milutka gistoria:-)
Miłego Adelaa:-)
fajny wiersz:)
To ci dopiero komunijna historia, a były takie i
owszem. Rytmiczny i dobrze napisany wiersz.
Pozdrawiam:-)