Koń by się uśmiał
Pragnąłbym zwrócić uwagę na dwojakie znaczenie słowa "chwost";)
Gdy jajcarz Rysiek bawił w Valletta,
Myśl zaświtała: bieg „na waleta”.
Już był w stroju Adama…
Wtem zarżała zeń dama:
„Zgubiła chwościk pańska chabeta”.
Pragnąłbym zwrócić uwagę na dwojakie znaczenie słowa "chwost";)
Gdy jajcarz Rysiek bawił w Valletta,
Myśl zaświtała: bieg „na waleta”.
Już był w stroju Adama…
Wtem zarżała zeń dama:
„Zgubiła chwościk pańska chabeta”.
Komentarze (44)
Gdyby nie ten 'chwościk' z limeryka byłby czysty
barszczyk do popicia :))
sam Li Meryk lepszego by nie napisał.
Hi hi hi hi Natan " chwościk" hi)))
kiedy łeb jak u kobyły
to i wierszyk będzie miły
tylko dla konia czy dla poety
ale tego ja nie wiem ...niestety
Cieszę się, że tak to widzisz. Mnie takie podwajanie
liter bardzo bawi, zwłaszcza wiązanie słów typu wanna,
marzanna z neologizmami. Pisywałem takie otforki,
ostatni był o "winnie Tuska" gdy "chodził" dowcip:
wchodzi kaczor do monopolowego, a tam - same "wina
Tuska".
Życzę sukcesów przy wykorzystywaniu mojej podpowiedzi.
Liczę, że wywołasz mój rechot!!!
Przy okazji wymyśliłem, w tej chwili, fraszkę
"końską".
wiesiołku, znakomity pomysł z tym rozdwojeniem literki
-t u waleta i u chabety; pluję sobie w brodę, że na to
nie wpadłem; następnym razem muszę mocniej wysilać
mózgownicę, a efekty może będą lepsze, podwojone
dzięki zdwojeniu;)
Ta chabeta zalała mi sadła za skórę, może zrobię z
niej szkapę... a waleta zamienię na jopka... ;-p
Ha ha ha:)
No i, ten tego - zostawiam.:)
Wróciłem Nathanie, bo jestem po śmietanie. 40
procentowej! Ta biała oczyszcza mi szare (chyba z
nazwy brudne, co?) komórki.
Sam uwielbiam durnoty, neologizmy, wtręty-przekręty.
Niby nonsensowne. Takie na mój głupawy poziom
intelektu. I tutaj aż mię korci, niezależnie od tej
chabety (czy mam rację, czy też nie) zastosować myk,
który uwielbiam - Valetta, waletta, chabetta. Takie
proste, a ile uroku. I debilnego żartu! W stylu
wiesioła-kołka. Taka tam pierdołka. dawno, dawno temu,
za górami, za lasami, gdy pojawiła się w Polszcze (jak
pisywa V.T.) telewizja, niejaki J. Fedorowicz,
konferansjer, nie lansjer zapodadał: wedetta wieczorru
Violetta Villas. Tak mi jakoś zostało. A poniew3aż
uczyłem się od lepszych starając się dorównać...
To ich ku..., nie dogoniłem!
I zostałem tu, na Beju moim ostatnim, krwawym trudzie,
Gertrudzie!
Chiba popłaczczę...
Podmiocie liryczny, miło mi:))))
miałam chęć napisać bez literki "d":)))))))))))
ale nie złośliwie, dla jaj
Nie mam pewności, czy "chabeta" jest synonimem
marnego, chudego konia, czy tylko podobnej klaczy.
Gdybym miał rację (chciałbym się mylić) to limeryk
byłby... Sprawdzę, wrócę gdybym nie miał racji, po to
by oddać głos.
Koń się uśmiał...super:) pozdrawiam serdecznie
Vick Thor, Rychu zakrył chwost Ryśka swym
prochowcem;->
cii_szo, Autor jest w tym momencie nieosiągalny,
dlatego podziękowanie za miłe słowo przekazuje w jego
imieniu podmiot liryczny, który został do tego
upoważniony, zobowiązany i uzyskał stosowne
pełnomocnictwo;-)
Rychu chodził w prochowcu na Malcie,
rozchylał go mówiąc: "chwost mój chwalcie"!
gdy był w stroju Adama
oceniła go dama;
"ten chwost to chwast - weźcie go i spalcie"!