Koń u dentysty
Ten wiersz już tu był 10 lat temu, ale został kompletnie niezauważony przez ówcześnie aktywnych bejowiczów. Mam nadzieję, że tej "społeczności bejowskiej" się spodoba.
Dzień pochmurny był i mglisty
Gdy koń przyszedł do dentysty;
Bierz obcęgi i rwij zęby
Pysk ma pusty być i czysty
One mnie już denerwują
Wcale do mnie nie pasują;
Duże, żółte i się szczerzą
No i się za często psują
Patrz pan tu, w jedynce plomba,
Srebrna, wielka niczym bomba
Kosztowała mnie majątek,
A jak osioł w niej wyglądam
Prawie w lustro już nie patrzę,
Bo co spojrzę zaraz płaczę,
Strasznie mnie te zęby szpecą,
Bierz obcęgi, rwij, ja płacę
Sztuczną szczękę wstawię sobie
Będę zęby miał jak człowiek
Że mam zęby jak łopaty
Nikt mi więcej już nie powie
Lekarz konia wzrokiem mierzy
Własnym uszom wręcz nie wierzy
A koń siedzi już w fotelu;
Wielkie, żółte zęby szczerzy
Doktor patrzy mu do gęby,
Słuchaj koniu, twoje zęby
Zdrowe są i bardzo mocne
Niczym dwustuletnie dęby
Cęgi kładzie na stoliku,
Pójdę na dół, do sklepiku
Do wyrwania twoich zębów
Trzeba z pięć ton dynamitu...
Nic koniowi się nie stało
Choć dentyście się zdawało
Że gdy koń zwiewał przez okno
Szkło się za nim posypało...
Komentarze (23)
A to tchórz zląk się dynamika. Pozdrawiam serdecznie
z uśmiechem od ucha do ucha.
Witaj MaW-i.
Niezwykle lekko napisany z dużą dawką humoru, w sam
raz na pochmurne, jesienne dni.
Pozdrawiam serdecznie:)
ato świetne wsamraz na poprawę humoru
Pozdrawiam z usmiechem :)
:))) brawo - pomysłowo, jest sytuacja, akcja, a w
puencie potoczyła się szybciutko :)
Super jak dla mnie!
Pozdrawiam :)
Rewelacja :-D hahaha
Bardzo przyjemna opowieść :) pozdrowienia
Tak to z końmi zwykle bywa,
zębów im się nie wyrywa.
A jak im je wyrywają,
to przez okno uciekają...
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru...
Fajny pomysł i jego realizacja...
+ Pozdrawiam
No i bardzo dobrze, bo cóż wart koń bez zębów... Fajna
bajka, nie tylko dla dzieci :)
Pozdrawiam :)
Wiem,że o Tobie może aż tak źle nie ma...
pozdrawiam:)
Czasami krytykujemy żółty kolor zębów, nie zawsze jest
to związane z ich zaniedbywaniem, czy nie leczeniem.
:)
/Ze gdy zwiewal kon przez okno/
bez przecinka, w takim szyku -lepszy akcent, jak na
moje ucho:)
ale wiersz Twoj,
pozdrawiam, z usmiechem,
nie konskim:)
Bingo! Jest coś o zębach. Wcześniej dęby, teraz
zęby...
Skasowałeś mnie dynamitem hahahaha...
Super, serdeczności MaW-i:-)
ochoczy był ten koń ,żeby wszystkie zęby rwać ? i ,że
się dentysty nie bał
pozdrawiam:)