Z końcem lata
Spokój rozsnuł się nad rozlewiskiem,
znów zapachniało powietrze. Lubię taką
błogość.
Boso spaceruję po łące, wchłaniając jej
delikatność. Jakbyśmy były jednością —
połączone śpiewem, ciszą i szeptem.
Jest piękna, osłonięta klarownym
powietrzem.
Nawet niewidzialny łobuziak maluje dla niej
błękitne obłoki.
Przymykam powieki na chwilę,
nie dłużej, czując dreszcz istnienia.
Ach!
Mogło być tak cudownie.
Gdyby nie komary.
Komentarze (15)
Dziękuje
Ładnie:))
Dziękuję
Pełna sielanka,
aż niepodobna do Ciebie, Ewuś,
bo przyzwyczaiłaś do mroczności,
jedynie na końcu tej sielance dajesz małego kuksańca,
no cóż nic nie jest idealne :)
Pozdrawiam serdecznie :)
komary tysiącami zjadane są przez nietoperze. można
kupić na allegro za 3 dyszki za sztukę.
pozdrawiam Ewcia. zapraszam na satyrkę :):)
:)
Nie wiem, czy jest ktoś, kto lubi komary ;) Podobno
jerzyki są pomocne
Pozdrawiam Ewo :)
Piękny Ewo nawet z komarami :)
Pozdrawiam
☀
niestety te upierdliwe stworzenia potrafią zepsuć
wszystko,zburzyć nastrój etc.
Pozdrawiam z podziwem:))
Pozdrawiam kochani
Wystarczy wyciąć ostatnią strofoidę, aby załatwić te
komary :)
Fajnie, lekko, Ewunia :)
A było tak pięknie...
Niejednemu już 'popsuły krew' te wampirki :)
Pozdrawiam Ewo :)
...w tamte wakacje w Italii, na łopatce w jednym
miejscu miałam siedem nakłuć, bolało jak
cholera...wtedy Andrzej napisał wiersz 'Bzykacz
namolny'( jest na beju)- to tak a pro po komarów
bardzo fajny, ciepły wiersz; pozdrawiam Ewo:))
zbliża się jesień zadumę przyniesie
Ja też lubię i też bez komarów.
Pozdrawiam:)
też lubię taką błogość. (ktoś tu napisał, że komary to
największy błąd Noego)