Koncert
w ramionach bezgwiezdnej nocy
gdy świat pogrążony jest w ciszy
zmróż tylko zmęczone oczy
i czekaj aż kroki usłyszysz
bo ja niczym nocna zjawa
ukryta pod płaszczem mroku
skąd nie wiadomo i kiedy
pojawię się przy twym boku
i na powieki ciężkie
pod pocałunków brzemieniem
sen spłynie spokojny
w koncert rozkoszy go zmienię
tuląc twą głowę do piersi
wyszepczę ciche wyznanie
ach jakaż to będzie muzyka
i cóż to będzie za granie
najpierw muzyczne preludium
najdelikatniej pokryje
złożone jak róża usta
ramiona
piersi i szyję
a kiedy kolejna fala
całe twe ciało zaleje
nie będziesz wiedział czy sen to
czy to na jawie się dzieje
i cała miłosna gama
będzie rozbrzmiewać nad nami
symfonia czule zagrana
na strunach zmysłów palcami
zamilkną zdyszane głosy
w koncercie na cztery ręce
dopiero gdy powiesz że dosyć
że nie chcesz już słuchać więcej
ostatnim dotykiem dłoni
uciszę struny rozdrgane,
ust pieczęć złożę na skroni
i zniknę nim wzejdzie ranek
a kiedy otworzysz oczy
i zniknie nocne marzenie
uśmiechniesz się słysząc w uszach
odległej muzyki brzmienie
Komentarze (4)
Cudowna lekko erotyczna muzyka
Ładny zmysłowy wiersz. Czasem gubisz rytm no ale jak
nieregularny to spoko. Pozdrawiam Serdecznie
"zamilkna zdyszane glosy...dopiero gdy powiesz ze
dosyc".Dosyc? Nigdy dosc tak pieknej muzyki!Piekny
erotyk kochanie.+++
"ach jakaż to będzie muzyka" bardzo pięknie napisany
wiersz, przesiąknięty muzyką