Koncert na dwa klawesyny BWV...
I cóż że wiosna wokoło,
Że pieśń słowika gdzieś płynie,
Gdy Bach chce jesień przywołać
I zakląć ją w klawesynie?
Dwa klawesyny mi grają,
Jesień dojrzewa, jak wino,
Czerwone liście spadają
Pod stopy tym klawesynom.
Wiatr jęczy październikowy,
Przycicha, to znowu wzbiera.
Słyszysz? Podmuch już nowy
W fudze goni go teraz.
Deszcz struny w chmury przemienił,
Lecz werbel kropel umyka
I nie ma już wiosny, jesieni...
Jest wieczność, Bach i muzyka!
Komentarze (20)
Piękna muzyka ...
Pięknie ,wiosenne. Pozdrawiam ☺️
Wiosenno jesiennie, rytmicznie, dobrze się czyta.
Muzycznie i ciekawie.
Pozdrawiam
Dobrze się czyta ten płynnie napisany wiersz, a co do
aury, to u mnie była dzisiaj całkiem fajna, bo
słoneczna i bez deszczu, poprzednie dni cały czas
padało, w końcu musi się ona do nas uśmiechnąć, mam
nadzieję, szkoda tylko, najgorsze powodzie i szkoda
ludzi, co odnieśli straty.
Dobranoc jastrzu.