Koncert na 1 głos
tak mi dziwnie... jutro gramy pierwszy koncert.... boje się... strasznie się boję...
Jutro ważny dzień...
stanie się coś dziwnego...
na scenie ot tak...
wezmę mikrofon...
zamknę oczy i...
polecę niczym ptak...
Rozłożę szeroko skrzydła...
uniosę się w powietrze...
wydobędę z siebie dźwieki...
całą masę dziwnych głosów,
które złożę w całość...
zaśpiewam... piosenkę
Piosenkę o życiu...
o ludziach, o sobie, o smutku
i byciu samej jak palec...
pisałam ją płacząc...
użalając się nad sobą...
nad swoim losem klęcząc...
modląc się o prostszą drogę...
prosząc Boga o mapę życia...
zejdę ze sceny po jakiejś godzinie...
usiąde na ziemii i spojrzę w niebo...
przecież tam byłam...
jakiś czas temu...
zostawiłam kolejną gwiazdę z boku...
na niebie
nie wiem jak to będzie.. byc może i dobrze ale mimo tego... strasznie, strasznie się boję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.