Koncert na jeziorze
Na jeziorze fale grają
tętniąc jak Fidiasza konie,
o brzegi się odbijają
rozczesując melancholię.
W rytm muzyki Vivaldiego
księżyc smykiem gra po niebie,
pięciolinią gwiazdy płyną
wiatr w ciemnościach je kolebie.
Węgorz grubą wstęgą wije
wplecioną między szuwary,
pianissimo, mezzo piano
pomrukuje szczupak stary.
Ryba łuską pobrzękuje
niesie echo topielami,
sitowiem muzyka leci,
nocne szmery doganiamy.
Komentarze (29)
Piękny koncert...
Miłej soboty:)
Czytam i w dali słyszę dźwięki skrzypiec. Z
przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam i życzę
radosnych świąt :)
Wiersz pozytywny w odbiorze. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
Dziękuję za komentarze i wszystkich pozdrawiam
piękny koncert, podoba się mi wiersz:) miłego dzionka
piękna liryka , pozdrawiam serdecznie
Piękny i nastrojowy koncert.Pozdrawiam:)
Ładnie, nastrojowo:-)
miedzy = między /// reszta ok.
Nawet słychać granie.
Piękny koncert w otoczeniu przyrody. Pozdrawiam.
Ładny wiersz taki rozmarzony...lubie takie klimatyczne
wiersze, od razu uśmiech pojawia mi się na twarz
pozdrawiam
solo węgorz sobie śpiewa,
o złotym zbożu co dojrzewa.
Pozdrawiam serdecznie
Ładnie, melodyjnie, obrazowo:)