w końcu jesteśmy razem kochanie
w końcu jesteśmy razem kochanie
moja dusza jest pełna radości
mogę ci patrzeć głęboko w oczy
dawno straconej miłości
tyle lat temu świat nam się rozpadł
niewiele było nam dane
serce pęknięte na miliard kawałków
smutkiem ponaznaczane
długo bez ciebie żyłam wciąż tęsknie
patrząc w górę do słońca
teraz jesteśmy jak piękna melodia
nareszcie jednością brzmiąca
choć jestem z tobą to nie ma mnie tam
gdzie inni chcą żebym była
teraz to oni zerkają do gwiazd
pragnąc bym nadal żyła
i znowu koło zatacza myśl
odchodzi to co kochamy
na ziemi czas wam odmierza ból
lecz pomyśl że tu się spotkamy
Komentarze (6)
Jak się kogoś tak bardzo kocha nie ważne gdzie się
spotkacie.Sam fakt bycia ze sobą jest szczęściem lecz
nie odkładaj tego w czasie każda chwila się
liczy.Podoba mi się wiersz bo brzmi jak wyznanie osoby
która wciąż czeka lecz nie ma odwagi spotkać się za
życia.Pozdrawiam serdecznie - dobranoc.
Bardzo ciekawie, pozdrawiam.
bycie w niebycie i to jawnie nie skrycie,rodzi pytań
wiele i to nie prostych bo o ile patrzeć na to jako
prognostyk to, to owszem i wiedzą to wszyscy co ściele
się przed nami
ale przechodząc przez tą ostatnią w życiu salę podają
tam środki z amnezją związane i od tego momentu tak
Panu jak duszom niebieskim
wisimy
Co tam to obcowanie, grunt że się udało,
będzie wreszcie to drugie danie.
Kochaj nadal uparcie Plinko, bo warto.
Zgadzam się z przesłaniem wiersza, jednak nie do
końca, ponieważ -
(...)Lecz choć tak bym chciał
– nie dorówna już obcowaniu ciał – obcowanie dusz.
/Jeremi Przybora - KSP/
Pozdarwiam, Plina:-)
zaskakujące spojrzenie (od strony śmierci)