w końcu nadszedł ten dzień
powiedziałam dość już nie ustąpię
musiałam zapanować nad słabością
biedne płuca zarastały nikotyną
jego białym dymkiem
moje serce pompujesz
we mnie swoją siłę
a ja okrutna trułam cię od lat
przyszedł ranek brak oddechu
spotęgował strach o ciebie
zaczęłam walkę z wnętrzem
potworny głód boli
muszę go zdławić
nie będzie mną rządził
nareszcie klatka piersiowa wolna
teraz intensywniej odczuwam zapach lasu
autor
nowicjuszka
Dodano: 2015-02-24 19:41:14
Ten wiersz przeczytano 4440 razy
Oddanych głosów: 81
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (150)
Gratuluję i życzę wytrwania
Pozdrawiam Nowicjuszko
Marta
jest taka metoda ale działa po kilku miesiącach,
nieważne co myślisz, ważne że mówisz że nie
potrzebujesz. trzymaj się
i tak trzymaj, nie ma co się truć, tracić zdrowia i
stępiać zmysłów :-) brawo :-)
Zerwałaś z nałogiem w porę,wystarczy iść na oddział
do szpitala zobaczyć ludzi pod tlenem .
Świetnie. Zerwałaś z nałogiem.Teraz oddychasz "pełną"
piersią. Też "podpalam" i mnie to martwi ! Niezwykle
trudno jest pozbyć się tego nałogu. Miłych snów
Cecylio musisz namówić męża do rzucenia tego świństwa,
mój kuzyn
tak jak Twój mąż miał zawał, bajpasy i palił dalej,
niestety
dopadły go jeszcze dwa zawały.
Teraz już nie pali, ale jest wrakiem człowieka.
Pozdrawiam
i życzę spokojnej nocy. Jola.
Brawo . Przeczytałam mężowi. On z białym obłoczkiem co
rusz na balkonie. Jest po zawale, bajpasach,
i otula się tym świństwem nadal .
Pozdrawiam. Dobrej nocy.
O nałogu tak...inaczej, pozdrawiam!
Kochani bardzo Wam dziękuję
za przeczytanie i komentarze.
Każde Wasze słowa podnoszą mnie na duchu i dają siłę
na dotrzymanie przyrzeczenia.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. Jola.
Elu, Wojtku bardzo dziękuję.
Na pewno dotrzymam słowa.
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy. Jola.
Bardzo się cieszę,że w końcu poznałem Twoje imię.Jolu
warto było podjąć taką decyzję.To trujący nałóg więc
staraj się dotrzymać postanowienie.Ja paliłem ponad 50
szt dziennie i jeden dzień,jedna decyzja i 11 lat jak
nie palę.To jest wielka satysfakcja kiedy wyzwolisz
się z tego nałogu.Pozdrawiam serdecznie Jolu.
Twarda i madra kobita Ciebie, Nowicjuszko. :) A ja
nadal pale faje. :)))
Pozdrowienia:)
Skalniak.
Re: to chyba zaczęliśmy równocześnie rzucenie nałogu,
bo ja też już od trzech miesięcy
nie palę. Jest ciężko, jeszcze
kusi do papieroska, ale jak już tyle wytrzymałam to
już nic i nikt mnie nie namówi na to świństwo. Trzymaj
się i nie pozwól się skusić, "damy radę".
Pozdrawiam cieplutko. Jola.
Na własne życzenie robimy z siebie niewolników nałogu
i tylko silna wola pozwala nam się ich pozbyć. Dziś
jestem wolna i szczęśliwa. Życzę powodzenia i
wytrwałości. Pozdrawiam cieplutko :)
Gratuluję decyzji, też jestem na odwyku, już trzy
miesiące, ale nie powiem, że mnie nie kusi, gdy czuję
dymek.
Damy radę.
Pozdrawiam:)