Konfesjonał
Jest jeszcze czas
Noc, noc, noc nade mną głucha,
wydałem Zbawiciela - sprzedałem
Chrystusa;
nie ma światła dla mnie
jeno ciemność ducha i ciche jęki pogardy
z trzosa zdradzieckiego;
jęczy, płacze mamona, brzydza się siebie
srebrniki,
Krew nimi zapłacona,
kupione pole garncarza:
ja - Judasz Iskariota,
jam tego dokonał;
teraz - z płonącą twarzą,
którą rumieniec zdrady
wśród nocy sumieniu wydaje
przebiegam chyłkiem po polach.
Zamyka się dla mnie na zawsze
nieba - zbawienna przestrzeń:
zdrajcą - tak zdrajcą jestem,
nie dla mnie rozstaje dróg,
jedyna mi pozostaje - drzewo hańby;
zabity przeze mnie Bóg !
Czy wszystkim grzesznikom drzewo hańby
plonem,
czy wszyscy - co na nim wiszą - na wieki
straceni,
kto udzieli mi łaski,abym w Łasce
skonał,
gdzie Miasto Ucieczki - co od krwi
uwolni
przelanej?
Konfesjonał - tam Chrystus w Kapłana
ubrany
Miłości otwiera ramiona.
Możesz popaść w grzech - jeśliś słaby,
miałki,
jeśli wielkość - próżnością okazujesz
światu;
lecz, gdy stracisz grunt pod swymi
nogami,
pogrążać się poczniesz - w głąb
bezdennej
toni;
krzyknij wtedy do Boga:
Chryste Panie - ratuj.
On ci da ratunek w wyciągniętej dłoni.
Jego Krew krzyż hańby zrosiła obficie,
tam Bóg sądu nad śmiercią - szatanem
dokonał
i ze śmierci - wieczne wyprowadził
życie;
w rozpłatanym Sercu, w przebitych
Ramionach,
gdy trysnęła z nich Krew i Woda.
Przemyśl
Komentarze (2)
Własciwy wiersz we własciwej chwili...dobry
warsztatowo, niezła forma i pomysł
Strasznie mnie Twój wiersz wzruszył..... Tyle w nim
prawdy i nadziei. Pan zawsze pomaga jesli o to
poprosimy...Wiem, prosiłam ;*