Konfrontacja z samotnością...
Wciąż chowam sie przed światem
bojąc się miłości
otoczony wielkim murem
pozornie kocham samotność
Łzy ukryte pod uśmiechem
czasem płyną po policzkach
i parzą
i gryzą
śmierć czai się w pobliżu
obserwując mnie z litością
Każda noc tak cicha
aż serce żal ściska
każda noc taka pusta
snu nie przynosi
Na niebie gwiazd miliony
w konstalację się łączy
z zazdrością na nie spoglądam
wzrokiem porządania
I stoję nad przepaścią
wolno w dół się osuwając
lecz nikt ręki nie poda
bo samotność trzyma wartę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.