koniec.
Mówiłeś "nie zranię", kłamałeś..
'Nie oddam nikomu"-obiecywałeś...
"Będziemy długo razem"-mówiłeś..
Miałeś nie skrzywdzić. Skrzywdziłeś..
Kocham Cię dalej, lecz nienawidzę
Gdy patrzę na Ciebie, całą przeszłość
widzę
Miesiąc dni dziewiętnaście..
A miało być miesięcy kilkanaście..
"nie ma innej i nie będzie"...
Myślami byłam z tobą wszędzie
Mój Misiu, Mój Skarb, Moje Kochanie..
Tak ciężkie było to czekanie
Na tą osobę którą Ty byłeś
Na Ciebie Mój Misiu, lecz ty mnie
zraniłeś..
Nie dbając o to co czuję, co w mojej duszy
sie dzieje
Wierzyłam jak głupia miałam tą bzdurną
nadzieję
Siedziałam, płakałam, myślałam, kochałam
Co ja Ci kochanie takiego zrobiłam...
Wróć do mnie- błagałam, prosiłam...
Tej jednej ajgorszej myśli nie znosiłam
To nie może być prawda, przecież ty
kochasz..
Żyć beze mnie nie możesz..
Jak głupia idiotka w to wierzyłam..
Ale to już koniec, wiemy to oboje
Ty już układasz inne życie swoje
A ja będę czekać mimo ze wiem jak będzie
Chcialabym znow byc z toba zawsze i
wszedzie.
lecz to juz nie mozliwe. nas juz nie
ma..
Nas już nie ma i nie będzie.
Koniec miłości przez ktora stracilam
nadzieje....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.