Koniec...
kalejdoskopem wspomnień
obracam się wokół pożółkłych cieni
-składając z nich ciepły obraz
( znów niesiesz mnie słowami,
do krawędzi między przepaściami
skoczmy razem, bez wahania, na śmierć )
oczami duszy zobaczyłam piekło
( dwa słowa na pożegnanie )
jak zakazany owoc
pulsujący rozkoszą -na wyciągnięcie
dłoni
skąpana w słońcu cieszę się
każdym dniem wciąż od nowa
naiwnie głupio -by mówić o
wielkich prawdach
teraz już wiem, że
apokalipsa
minie bez echa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.