Koniec
Spaliłam raj nikczemnie
Brak mi tchu, blednę
Wokół pustynna przestrzeń
Głucha, niebezpieczna
Chcę wrzeszczeć.
Dreszcze przeszyły me ciało
Chcę uciec stąd
Lecz zbyt późno na to.
Oddechu nie łapię
I w oczach mam ciemno
Puls ledwo pod skórą
Odzwierciedla tętno
Ułamek, sekunda
I już mnie nie będzie
Czas stanął w miejscu
Zbyt cicho tu wszędzie...
Komentarze (1)
Smutny wiersz... ładnie napisane.
Pozdrawiam, trzymaj się :-)