koniec
katastrofy nikt nie przewidział
tu i ówdzie szeptali uczeni
ale nikt nie brał ich na serio
uderzenie nastąpiło rankiem
i zabiło kilka tysięcy
wtedy uwierzyliśmy w koniec świata
próbowaliśmy też uwierzyć w Niego
jeszcze świat się nie skończył
a już wróciliśmy do życia
rany zalepiliśmy strach oswoiliśmy
po tygodniu rozpoczęliśmy budowę
schronów
po miesiącu byliśmy gotowi
od roku czekamy na drugi koniec
autor
annapelka1
Dodano: 2013-02-22 12:19:09
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.