Koniec ciszy
Zapraszam na kolejną ostatnią już część cichej historii ;)
Czekając na listy
minęły dwa lata
ani listu
ani w drzwiach
go nie zastała
Razem to już będzie
trzy lata
odkąd jej
obietnicę składał
Zadzwonił telefon
z pobliskiego kościoła
by rzuciła wszystko
i przyjechała
Nie wiedząc
co się dzieje
rzuciła wszystko
i przybyła
na prośbę proboszcza
Czekał tam na nią
śnieżnobiały welon
a do ucha ktoś szepnął
WRÓCIŁEM kochana
Troszkę uszkodzony
żołnierz z orderem
nie mógł wytrzymać
i poprosił o rękę
Łzami zalana
wtuliła się
i zaszeptała
nie rób mi tego
nigdy więcej
Już raz cię chowałam
drugi raz nie chcę
od dziś ona jego żoną
a on jej mężem został
THE END
Komentarze (4)
Dopiero dzis dowiedzialam sie,ze byl dalszy ciag tej
smutnej historii i to tak cudownie zakonczony.I jak tu
nie wierzyc w bajki.
Pozdrawiam serdecznie+++
Piekne zakonczenie
Ładnie zakończona historyjka. I żyli długo i
szczęśliwie...
Prawdziwy happy end:) Jak w bajce. Mam nadzieję że tym
razem to nie bajka. Ludzie pńwinni żyć długo i
szczęśliwie. Pozdrawiam