Koniec lata
wiersz gwarowy
Koniec lata
Słonko dzisiok na niebie
chorągiew wiesało,
kie z ciepłyk chmurecek
raniućko wstawało.
Złoto je calućko
z boku w trójkąt wcięto
bez calućkie niebo
mocno naciągnięto.
Kie się słonko
z chorągwiom rano mocowało,
pęknena na złuść,
już nijak jej zesyć sie nie dało.
Teroz słonko sie smarce,
i świercki wylewo,
smutno ludziom i zwierzom
i pscołom i drzewom.
Ino woda sie ciesy
i w potocku nuci
ze lato tegorocne mineno
i juz sie nigdy nie wróci…
Komentarze (8)
Przyroda na gwarowo
Folklor jest piękny, piękna
jest mowa Górali, Ty świetnie
nią władasz i równie pięknie
piszesz swoje wiersze.
Miłego wieczoru Skoruso:}
Pięknie, skoruso :)
Dobrej nocy.
Zaa przedmówczyniami - bardzo na tak:)Pozdrawiam
skoruso
Cudowny wiersz:) serdeczności
oj koniec, ale za rok wróci!
/ze lato tegorocne mineno
i juz sie nigdy nie wróci…/tegoroczne nie, ale za
rok...ładny wiersz!
cudny, rozczulajacy...
sie smarce - rozweselilo:)