Koniec miłości...
(chłopakowi, który cierpi - nie załamuj się, jutro będzie znowu dzień)
Budziłeś się czując jej oddech
na swym ramieniu
Widziałeś rankiem miłość w jej
rozespanym spojrzeniu
Czułeś jej serce bijące
tylko dla Ciebie
Byłeś z nią szczęśliwy w Waszym
Siódmym Niebie…
Wierzyłeś, że Ty i ona
na zawsze już,
Że nie będzie w Waszym świecie
zawirowań, burz…
Wierzyłeś…
A dzisiaj
?
Puste miejsce w zimnej pościeli
nad ranem
Skrycie łzy ocierasz, próbujesz leczyć
głęboką ranę
Serce z tęsknoty umiera
każdej nocy
Wspominasz jej uśmiech,
jej oczy..
Odeszła niespodzianie ranka
pewnego
Wprost do Twojego przyjaciela
dobrego
Zabrała wszystko – i miłość,
i przyjaciela
Wspólną przyszłość, plany
marzenia
Pozostał w sercu ból , pustka
i żałość
W głowie zwątpienie, rozpacz
i chaos..
Lecz pamiętaj, czas
goi rany,
Nadejdą nowe dni i znów
będziesz zakochany…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.