Koniec miłości
Możecie wierzyć, lub nie,
Lecz mieszka przy mojej ulicy
Sentymentalny dość pies,
Co się zakochał w księżycu.
Gdy księżyc na niebo wszedł by
Noc nieco rozjaśnić swym złotem
Pies zaraz zaczynał wyć
Z bolesnej, ogromnej tęsknoty.
Lecz miłość znalazła swój kres,
Dziś księżyc już go nie zachwyca,
Bo wreszcie zobaczył ten pies
Zakrytą stronę księżyca.
Cóż... Miłość nie stoi u bram,
Bo kwitną uczucia szalone
Dopóki nie zdarzy się nam
Zobaczyć tej drugiej strony.
Czytelnik zaś zżyma tu się,
Dla niego to bzdurna bajka...
Możecie mi wierzyć lub nie,
A pies na imię ma Łajka.
Komentarze (20)
lepiej nie poznawać tych ciemnych stron,
z podobaniem uśmiech zostawiam:)
dementuję pogłoski jakoby CSK nie zachwycała :-)
Świetny! Puenta boska!
ta druga (ciemna) strona księżyca źle nam się kojarzy
No cóz... - świetny wiersz- miło się czyta, na wesoło
i sentymentalnie. - Ale... - do czasu:tak! -Lajka -
bohaterski pies - wielbiona i kochana - zobaczyla
ciemną stronę mocy:zostala w kosmosie na dłużej... -
obecnie - twiedzi się, ze zapewniono jej łagodną
śmierć, ale to - "mowi się - mówi!" - 60 lat po jej
zdechu z braku tlenu. Znamy sowiecką wrażliwość - i
meandry propagandy.
BDB! - taki neutralny - melancholijny wiersz o drugiej
stronie psiego życia.
Pozdrawiam Jastrzu!:)
Gdyby nie tragedia niewinnego zwierzęcia można byłoby
się uśmiechnąć..
finał mnie powalił Michale
ta druga strona księżyca ma w sobie jakąś tajemniczość
:)
Świetnie, Jastrzu. I istotnie, czasami po drugiej
stronie księżyca kryje się coś, czego nie sposób
zaakceptować.
Pozdrawiam :)
Prawda, zatrzymałam się, znamy powiedzenie...wyje, jak
pies do księżyca...wszak to z miłości...
pozdrawiam serdecznie
jakoś tych psów to było więcej: Łajka, Biełka,
Striełka. tak mi coś pamięć podpowiada.
miłego wieczoru :):)
No i dobry, ciekawy wiersz. Ciekawa ta druga strona
księżyca. Pozdrawiam.
dobry wiesz a Łajki szkoda :)))
pozdrawiam Jastrz:)
Dobry wiersz...a on wrócił z kosmosu?
W jednym masz racje ta druga strona nie zawsze nam
odpowiada.Pozdrawiam.
:) Należę do tych co nie wierzą w zgon Łajki,
spowodowany miłosnym zawodem.
Z tego co mi wiadomo: zginęła z przegrzania organizmu,
w parę godzin po wystrzelaniu jej w kosmos.
Ponieważ msz księżyc jest srebrny czytam sobie
"Gdy księżyc na niebo wszedł by
Noc nieco rozjaśnić swym srebrem
Pies zaraz zaczynał wyć
Z tęsknoty wprost niemożebnej."
ale to nie mój wiersz.
Miłej niedzieli:)