koniec niczego
widziałam..
jego oczy wpatrzone w dal
goniły za słońcem
szły z wiatrem za rękę
były brązowe,
niczym kasztany zdjęte z drzew
ten blask..
źrenice przepełnione miłością
tak..
lubił żyć
lecz to czas przeszły
odszedł..
lecz nadal chce żyć
walczy z aniołami
jednak nie wróci już do mnie
każą mi zapomnieć
próbują wymazać z pamięci
taki lek na zapomnienie
lecz nie pozwolę na to
te oczy zbyt wiele znaczyły
ich widok zatrzymam za zawsze
będzie się unosił z dymem
niedopalonego papierosa,
papierosa, którego zostawiłeś
..
tuż przed końcem niczego ..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.