Koniec i początek
Sam już nie wiem co dalej.
Sam już nie wiem co będzie.
Teraz siedzę sobie w chałpie
i nie umiem żyć jak przedtem.
Bo zmieniłem się w robota,
który nie rozumie siebie.
Już na niebie księżyc wisi.
A na ziemi wielki zamęt.
Co to znaczy - ktoś zapytał.
Ja odpowiem: "KTOŚ ZAWISNĄŁ"
Ktoś właśnie skończył wszystko.
Co jest warte moje życie?
Ile warte jest dla kogoś?
Teraz siedzę se w zakładzie.
Bez przyjaciół, bez nikogo.
Już nie jestem człowiekiem,
bo skrzywdziłem dziś sam siebie.
Już za oknem ciemno wszędzie.
Nikt nie widzi, że ktoś ryczy.
Co to będzie? - ktoś wyjąkał.
A tuż potem przeciął żyłę.
Skończył żywot.
Co się stanie, gdy ja umrę?
Czy na pogrzeb ktoś przybiegnie?
Będę siedział sobie w trumnie.
Beż nadziei i bez wiary.
Bo ja jestem już przegrany,
i nie mogę nic z tym zrobić.
Na cmentarzu wieje wiatr.
A już trumna zakopana.
Co mam robić? - pyta matka,
która swego syna chowa.
Ktoś odpowie zapal znicz
i spróbuj godnie żyć.
Co zrobiłem z własnym życiem?
Co zrobiłem sam dla siebie?
Popełniłem błędów wiele
i nie umiałem ich naprawić.
Czy musiało się tak skończyć?
Czy musiałem z sobą skończyć ?
Już w ziemię wbity krzyż.
A pod ziemią kilka kości.
Chciałem biegnąc lecz niestety
stałem w miejscu nie ruchomy.
Wiersz napisałem do swojej wrodzonej głupoty...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.