Koniec początku
Przypłynąłem...
A jednak utonę w kieliszku myśli zbyt
mocnych.
Wzrastałem...
A ścięty z nóg leże, na wpół nie ja.
Kochałem...
W pocałunek milczenia zasłuchany.
Głuchy, ślepy, bez słowa nadziei.
W tę noc ciemną dla oczu, serca i
duszy...
Odchodzę...
Coś bardzo ważnego sie skończyło...
autor
atom260589
Dodano: 2008-04-26 21:28:21
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
wiersz ladny , choc przepelniony smutkiem...