Koniec początku
Miłość od dawna
do niej nie zagląda
zdradzona dziewczyna w klatce uwięziona
niemym krzykiem o zbawienie woła
na codzień za uśmiechem sie chowa...
Nikt nie odkryje już tego sekretu- serce
wydało ostatnie tchnienie
... co się dzieje w domu nie mówi się nikomu...
Komentarze (7)
Smutnp i pieknie zarazem pozdrswiam
Ukrywanie sie pod usmieche, skad ja to znam... podoba
mi sie:-)
pięknie, choć smutno:)
Nie można tracić nadziei. Miłość potrafi zwrócić
stracone chwile. Życiowy wiersz. Pozdrawiam:)
To przykre doświadczenie Jassika ale
życie pędzi i nie warto zamykać się w klatce.Czas
wyleczy ból uwierz, też to przeżyłam i dzisiaj patrzę
na świat inaczej. Człowiek często reaguje pod wpływem
emocji i chwili bo jest to bolesne, ale szkoda zdrowia
i czasu.Dzisiaj kocham i jestem szczęśliwą chociaż też
myślałam,że jest to niemożliwe.Pozdrawiam uśmiechnij
się.
Ładny wiersz. Szkoda mi takich kobiet, których
meżczyżni pozostawiają, często bez pożegnania.
Pozdrawiam.
Lepiej się uśmiechać, bo wtedy nikt nie zadaje pytań.