Koniec świata
Kochanemu tacie w dniu urodzin.
O końcu świata ze strachem się mówiło,
Tematem rozmów od dawien dawna było.
A teraz koniec świata przyszedł właśnie,
Jest piękniejszy niż wszystkie baśnie.
Niebo z ziemią zlewają się,
W jedno łączą swe krawędzie,
Gdzieś z daleka słychać śpiew ,
Pola rozgorzały wszędzie.
Czerwone maki buchnęły ogniem czerwonym,
Drzewo kołysze się ruchem uśpionym .
Wiatr igra i bębni w obłoki,
Zajaśniały błękitem srebrne potoki.
Niebo płacze,
Szklane łzy leje,
Słońce raz jest jasne a zaraz ciemnieje.
Gwiazdy kręcą się jak karuzela,
Na Ziemie spadają,
Wiatr je zbiera.
Nagle mgła przysłoniła ziemię , niebo,
obłoki.
Cały świat runął w dół ciemności,
głęboki.
Wszystko ucichło,
W sen zapadło.
Cały świat runął gdzieś na dno.
Wszystkie sny i marzenia otchłań
pochłonęła,
Mgła znikać powoli zaczęła.
A w miejscu świata pozostały iskierki
I naszym oczom ukazał się ogród wielki.
Serca zostały,
Te które kochały,
Bo miłości otchłanie nie pochłaniały.
A teraz kiełkować właśnie zaczęły,
Przez te miłość którą były podlewane
I na nowo świat rozpoczęły.
Tak Sie zakończył koniec świata
I na nowo Sie świat narodził,
Tylko, żeby te wszystkie serca,
Bóg miłością pogodził.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.