koniec świata...
/chyba trochę Erotyk.../
lawa miłości wypływa z wulkanu pożądania
trzęsie się ziemia wskutek sekstektoniki
słońce zachodzi z nadmiaru kochania
ludzie się naraz wzięli za seks dziki
wszyscy zaspakajać pragną swoje żądze
jeśli jest gdzie, nawet się położą
jedni są hojni - zapłacą pieniądze
inni dla rozrywki – ot, tak cudzołożą
demon rozkoszy się w ludziach obudził
każdy chce szybko, gdy mu tylko stanie
czasu i odwagi we współżyciu z ludźmi
a gdzie gra wstępna...kwiatki,
całowanie...
kwiatek się zapyli
gdy usiądzie motyl
dziewczę pragnie chwili
też takiej pieszczoty
to koniec świata będzie – nie ma mowy
gdy te wulkany będą tak wybuchać
miast romantyki, tajemnic alkowy
będziemy bez uczuć tylko się popychać...
Komentarze (13)
och Rysiu:))
zmyślny dowcip się mieści
w tej treści...
+ Pozdrawiam serdecznie
Fajnie, dowcipnie i refleksyjnie.
Wspaniała groteska. Pozdrawiam.
kocham kwiat orchidei ma swoja tajemniczość i
dzikość...
pozdrawiam :)
Rysiu, wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin, niech
Ci humor nie zanika, a konik jeszcze długo bryka.
Super się czyta tę Twoją groteskę, sama prawda.
wróciłem raz jeszcze. jesteś romantykiem. prawdziwym
nie wiem czy mogę się tak zgodzić z tym przesłaniem
jako kobieta ale wiersz daje do myślenia i o to chodzi
... uściski
Dowcipnie i refleksyjnie:}
to prawda, o miłości zapomniano a szkoda, pozdrawiam:)
ja kocham kwiaty Pozdrawiam :))
dobry apokaliptyczny wiersz
Mądre słowa Ryśku, nie samym seksem człowiek żyje.
Kwiaty-któż teraz o nich pamięta. Chyba tylko na
urodziny.
A przecież kobiety ta je uwielbiają.
Bo śpieszyć się trzeba,
by szybciej do nieba.
Po drodze się kochać
gdy najdzie potrzeba.
A miłość mniej modna
i czasu wymaga,
fantazja uboga
uczucia niewarta.