KONIK POLNY
Z kwiatka na kwiatek
Konik polny skacze
Na skrzypkach
Tanecznie przygrywa
Tu siądzie na ostróżce
Tam skubnie maczek
Wesoło mu życie upływa
Zajęty zwiedzaniem
Szepcze miłe słowa
By śliczne kwiatuszki omamić
Nie myśli o jutrze
Robotę ma za nic
Ach, któżby się zimą przejmował!
Cóż z tego, że przyjdą
Jesienne szarugi
I wiatr liście z drzew poobrywa
Gdy teraz tak słodko
Upojnie się żyje
Trwaj przy mnie, chwilo szczęśliwa!
Lecz chwila nie chciała
Stanęła w zadumie
Poważnie popatrzyła
Kto jutra swojego
Docenić nie umie
Szczęśliwej chwili nie zatrzyma…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.