koniunkturalnie...
na szczeble kariery wspinać się mozolnie
po pracy do domu wracać niczym z wojny
na tym placu boju ważne są podchody
aby piętro wyżej ciut uznania zdobyć
donieść na kolegę dla własnych korzyści
mało kto się waha gdy trwa szczurów
wyścig
bo najbezpieczniejsze i zwyczajnie
lepsze
jest stłamszenie innych by wejść na ich
miejsce
więc palec do zadka pcha każdy każdemu
wszakże wzwyż o stopień to zysk na
znaczeniu
tak się wszyscy tłoczą będąc razem w
kupie
a ten co najwyżej ma ich wszystkich w
du*ie
lecz też nie odpuszcza jątrząc mimo
wszystko
i z premedytacją wkłada kij w mrowisko
dbając o swój stołek sam chce walk
uniknąć
niech gryzą się inni on oportunistą
Argo.
Komentarze (4)
Ja już poza tym wyścigiem szczurów, ale miło jak ktoś
pochwali, prawda?
Fajna ironia.
Pozdrawiam
Świetny, nic dodać, nic ująć.
Obrazowo opisałeś realia.
Świetny wiersz i świetna ironia...ostro i dobitnie...
podobasie :)
zawsze interesujące Zbyszku