Konrad i Ada -taka ballada
Wiersz napisany monorymem. Czasem też takie sobie piszę.
Mijała z wolna połowa listopada
za oknem ponuro bo deszcz pada
kurier ma właśnie paczkę od Konrada
cieszy się bardzo młodziutka Ada
bo w środku pyszna duża czekolada
i ładny tomik (Konrad wiersze układa)
w rumieńcach cała twarzyczka blada
bo radosna Ada pyta swojego sąsiada
czy już chłopca zaprosić teraz wypada
gdyż wśród ,,narzeczonych,, roszada
u niej w całej rodzinie jest taka zasada
nie może być w związku jedna choć wada
na to stary sąsiad co miał auto Łada
tak jej teorie swoje wnet wykłada
chociaż nie była to żadna też tyrada
małżeństwo to zawsze jest szarada
tak serio to żona i mąż nad nim włada
nie tylko smoking albo blichtr i pomada
poznajcie się lepiej taka jest rada
kiedy już panna sprawę całą zbada
czy się kawaler na męża aby nada
wszak pasa cnoty dziś się nie wkłada
albowiem kiedy wszystko się rozpada
i nie smakuje już nawet marmolada
bo ktoś tak naprawdę co innego jada
gdy zdejmie maskę jak naskórek gada
wtedy wygra kto nigdy
maski nie zakłada
Komentarze (19)
...kiedy zdejmie maskę jak naskórek gada...zawsze
zdejmuję kiedy przychodzę do domu...pozdrawiam
Gdybym się nie bał
że to przesada
rzekłbym że sprytna
to maskarada:))
Roxi01: w wierszach monorymicznych rymy na ogół są
gramatyczne - na tym ta cała zabawa polega -ważne jest
natomiast aby całość miała sens nawet gdyby była
infantylna
Maćku, rozbawiłeś mnie swoim Super wierszem. To ja Ci
zazdroszczę, że z takim polotem piszesz, dziękuję,
pozdrawiam jesiennie :)
Fajna to rymolada, zabawna w treści, podziwiam.
Pozdrawiam
Dobre :)
Mój za kawalera miał właśnie Ładę :)
Pozdrawiam :)
Same rymy gramatyczne a one tchną infantylnością.
Ratuje ją poczucie humoru i rozumiem, ze to zamysł
autora.
Kochliwa Ada,
do buzi wkłada,
choć nie wypada... ;)
Z przyjemnością przeczytałem. :)
Bdb! - super!- doskonale na jedno kopyto. - tylko...
(kurna Olek!) - skąd u jakiego maćka z pruszcza
(Gdańskiego zresztą) takie pomysły z morałem?...:)) -
i ta wena z "Adą".
bardzo dobry wiersz... - mimo echotki jakiejś -
refleksyjny.
Serdeczne pozdrawiam Maćku:) (bez obrazy chyba...)
Świetna jest Twoja ballada Maćku.
Pozdrawiam serdecznie.
Podobno grając różne role społeczne prezentujemy coraz
to inną twarz, ale myślę, że jeśli to ta sama
osobowość i szczerość, tylko zachowanie odpowiednie do
sytuacji - to wszystko w porządku i nadal jesteśmy
sobą. A pasy cnoty na szczęście wyszły z mody, choć
jak ktoś chce go nosić - jego wybór.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiesz dobrze Maćku, że lubię monorym.
Kiedy go widzę, to do pochwał skorym,
Szczególnie w takim utworze - dość sporym.
Nie dałbym plusa - byłbym chyba chorym,
Z radością czytał wszystkie Twoje twory-m,
Bo fajny wierszyk i ucieszny to rym.
dobra rada i fajnie się czyta:)
pozdrawiam serdecznie:)
Hmmmm. Zamyśliłam się.
Ja wiem, że dziś nowoczesne panują zasady.
To sprawdzanie się teraz modne jest,
w trudnych i łatwych sytuacjach.
( a pas cnoty- dawno i nieprawda).
Ale ono też nie daje gwarancji-
będę z nim- nią do końca.
A maski po co zakładać- mieć swą własną twarz.
Tak myślę i tak uważam, ot moherowy beret (z antenką)
jestem i zasad nie zmienię.
A wiersz bardzo dobry.
super ...ja urodziłem się bez maski ...i jestem
zimnym draniem ...