Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

KOŃSKI PRAWNIK


Pewien koń u swego pana woził gnój furami.
Raz pod górkę a raz z górki ciągał tak latami.
Czy to słota czy upały często przemęczony,
monotonią pracy ciężkiej piekielnie znużony.
Doceniany skąpym słowem, twardo traktowany,
koń zapragnął z życia więcej, zapragnął odmiany.

Podsłuchiwał kiedyś gości stojąc pod oberżą,
rozprawiali, że ich trudy pracy ciężkiej zelżą,
gdy to radcę lub prawnika w sprawie swej opłacą
i choć drogi, nawet złotem, chętnie mu zapłacą.

-To jest myśl!!! Nie będę więcej chodził już pod batem,
bo zostanę dobrze płatnym końskim adwokatem.
Wezmę wkrótce w swe kopyta zleceń co niemiara
a za każdą sprawę z góry złotego talara.

Po dniach kilku na stodole zawisł szyld olbrzymi,
kolorowy, wzrok kuszący słowami dźwięcznymi,
że od dzisiaj tu przyjmuje radca szanowany,
co w swym fachu i w literze prawa obeznany.

ZA TALARA PROMOCYJNIE UJRZYSZ KONIEC ZWADY!
DZIŚ UDZIELĘ DOBREJ PRAWNEJ, FACHOWEJ PORADY!

Już od rana pod stodołą zwierzęta się tłoczą...
Koń w krawacie, uczesany praktykę rozpoczął.

Pierwsza kura farbowana weszła z pretensjami,
że lis piórka jej poniszczył starymi farbami.
Choć zapewniał, że jest mistrzem w fryzjerskiej technice,
to popatrzcie jak wyglądam! - Wstyd wyjść na ulicę.

Koń z uśmiechem rzecze krótko - Łatwe to zadanie!
Wystąpimy szybko z pozwem o odszkodowanie.
Lecz gwarancji tu nie daję, lisia wszak natura,
że jest cwany i co gorsza przysmakiem mu kura!

Kura wyszła skołowana, talara oddała,
żadnej jednak dobrej rady wcale nie dostała.
A za drzwiami już kolejne pokrzywdzone zwierzę,
dzik to całkiem załamany w dobrej przyszedł wierze.

- Ktoś nocami ze spichlerza żołędzie mi kradnie!
Niech pan przyzna panie koniu, przecież to nieładnie!
Po cichutku gdy zasypiam łotr ten się zakrada
i ze słoi na półeczce żołędzie mi zjada.

-To jest pestka - rzekł koń dumnie - rada będzie szczera,
niech pan wszystkie te żołędzie stamtąd pozabiera!
Wsadzi na noc pod poduszkę, tam gdzie czujna głowa
i już więcej do spichlerza żołędzi nie chowa.

Po tej radzie dość trywialnej, sakwę koń unosi
I talara wziąwszy za nic - następnego prosi.

Teraz owca wściekle becząc, jak szalona wpada
i się skarży, że ma gbura byka za sąsiada.
-Wciąż poucza mnie, obraża, kpi i ze mnie szydzi,
w okno puka i podgląda - jak on się nie wstydzi!
Niech ten byk, ten gbur przebrzydły stad się wyprowadzi!
Panie koniu co tu robić? Niech pan coś poradzi!

Szczelnie okna pozamykać - odrzekł koń pośpiesznie-
uszy woskiem pozatykać - dodał - będzie śmiesznie.
Po poradzie sakwą trącił tak dla przypomnienia
i kłaniając się szarmancko burknął - dowidzenia.

Tak pozbywał się klientów kiepskimi radami,
napychając tylko sobie sakwę talarami.
Odradzali mu mądrzejsi takowej praktyki,
bo by w fachu adwokata mieć dobre wyniki,
trzeba znać przeróżne kruczki i księgi studiować,
w innym razie bowiem łatwo w kłopot się wpakować.

Ale koń mądrala sakwy pełne widzi,
z zachłannością w oku z przestróg owych szydzi.
I co ślina w paszczy na jęzor mu niesie,
kłapie liche rady- myśląc o swej kiesie.

W końcu się zebrały zwierzęta pod drzwiami...
- Nie będziemy łotra karmić talarami!!!
Zabieraj oszuście swą prawniczą teczkę,
pojedziemy teraz taczką na wycieczkę!!!
I pojechał przez wieś z kopytami w górze,
za wsią wylądował na gnojowej furze...

No widzisz koniku w rozumek ubogi,
adwokat niech głowę a koń niech ma nogi.
Dobrze nikt nie wyszedł od głupot gadania
a przestrogi czasem warte posłuchania,
bo nam dwoje uszu, jeden jęzor tylko dano,
aby mniej mówiono a więcej słuchano!!!

Dodano: 2012-11-19 01:18:55
Ten wiersz przeczytano 2806 razy
Oddanych głosów: 21
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

Żena... Żena...

Przepiękna historia. Czyta się lekko, płynnie i
przyjemnie :) wielka to sztuka by zainteresować od
początku do końca :)

Sotek Sotek

Wiersze dla dzieci czytam z wyjątkową przyjemnością.
Czasami przyjemnie jest na chwilę cofnąć się w latach
i powrócić do tych beztroskich chwil:) Miło było
przeczytać. Pozdrawiam:)

Makaka Makaka

Morał super i nie tylko dla dzieci. Bo teraz coraz
więcej się mówi, a mało kto słucha:))

Gregcem Gregcem

ideologicznie, z morałem i ku przestrodze-super

blondynka8 blondynka8

Przeczytałam, spodobało się (chociaż nie jestem
dzieckiem :) wiersz jest OK! Pozdrowionka:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Leciutki i przyjemny! przeczytałam z wielką
przyjemnością+++++++

Pozdrawiam Cię serdecznie:)

kazap kazap

lekko i rytmicznie, przeczytałem z przyjemnościa
a wiersz nie tylko dla dzieci

Jeżyk Jeżyk

Świetna historyjka. Miło poczytać.Pozdrowionka

marcepani marcepani

czytałam z zaciekawieniem do samego końca.

lonsdaleit lonsdaleit

Zamroczyło powiadasz... krzepkaDulcyneo...
3m się. ;)))

krzepkaDulcynea krzepkaDulcynea

(korekta w komentarzu) zamiast passę oczywiście pasję
- coś mnie zamroczyło

krzepkaDulcynea krzepkaDulcynea

Dziękuję P.P. za miły komentarz, do Twoich wierszy już
zaglądałam i zaglądnę jeszcze nie raz. Podziwiam Twoją
passę i w wierszach jest ona wyczuwalna wraz z wielką
miłością jaką darzysz konie. Dlatego też, jutrzejszy
wierszyk ode mnie - dedykuję Tobie. Mam nadzieję, że
Ci się spodoba.

grażyna-elżbieta grażyna-elżbieta

Wspaniały. Przeczytałam z przyjemnością. Serdecznie
pozdrawiam

krzemanka krzemanka

Jako rodzaj wpisałabym bajka, bo wiersz posiada
wszystkie jej cechy: od ciekawej, wartkiej akcji po
pouczający morał. Miłego dnia.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »