KOŃSKI PRAWNIK
Pewien koń u swego pana woził gnój
furami.
Raz pod górkę a raz z górki ciągał tak
latami.
Czy to słota czy upały często
przemęczony,
monotonią pracy ciężkiej piekielnie
znużony.
Doceniany skąpym słowem, twardo
traktowany,
koń zapragnął z życia więcej, zapragnął
odmiany.
Podsłuchiwał kiedyś gości stojąc pod
oberżą,
rozprawiali, że ich trudy pracy ciężkiej
zelżą,
gdy to radcę lub prawnika w sprawie swej
opłacą
i choć drogi, nawet złotem, chętnie mu
zapłacą.
-To jest myśl!!! Nie będę więcej chodził
już pod batem,
bo zostanę dobrze płatnym końskim
adwokatem.
Wezmę wkrótce w swe kopyta zleceń co
niemiara
a za każdą sprawę z góry złotego talara.
Po dniach kilku na stodole zawisł szyld
olbrzymi,
kolorowy, wzrok kuszący słowami
dźwięcznymi,
że od dzisiaj tu przyjmuje radca
szanowany,
co w swym fachu i w literze prawa
obeznany.
ZA TALARA PROMOCYJNIE UJRZYSZ KONIEC
ZWADY!
DZIŚ UDZIELĘ DOBREJ PRAWNEJ, FACHOWEJ
PORADY!
Już od rana pod stodołą zwierzęta się
tłoczą...
Koń w krawacie, uczesany praktykę
rozpoczął.
Pierwsza kura farbowana weszła z
pretensjami,
że lis piórka jej poniszczył starymi
farbami.
Choć zapewniał, że jest mistrzem w
fryzjerskiej technice,
to popatrzcie jak wyglądam! - Wstyd wyjść
na ulicę.
Koń z uśmiechem rzecze krótko - Łatwe to
zadanie!
Wystąpimy szybko z pozwem o
odszkodowanie.
Lecz gwarancji tu nie daję, lisia wszak
natura,
że jest cwany i co gorsza przysmakiem mu
kura!
Kura wyszła skołowana, talara oddała,
żadnej jednak dobrej rady wcale nie
dostała.
A za drzwiami już kolejne pokrzywdzone
zwierzę,
dzik to całkiem załamany w dobrej przyszedł
wierze.
- Ktoś nocami ze spichlerza żołędzie mi
kradnie!
Niech pan przyzna panie koniu, przecież to
nieładnie!
Po cichutku gdy zasypiam łotr ten się
zakrada
i ze słoi na półeczce żołędzie mi zjada.
-To jest pestka - rzekł koń dumnie - rada
będzie szczera,
niech pan wszystkie te żołędzie stamtąd
pozabiera!
Wsadzi na noc pod poduszkę, tam gdzie
czujna głowa
i już więcej do spichlerza żołędzi nie
chowa.
Po tej radzie dość trywialnej, sakwę koń
unosi
I talara wziąwszy za nic - następnego
prosi.
Teraz owca wściekle becząc, jak szalona
wpada
i się skarży, że ma gbura byka za
sąsiada.
-Wciąż poucza mnie, obraża, kpi i ze mnie
szydzi,
w okno puka i podgląda - jak on się nie
wstydzi!
Niech ten byk, ten gbur przebrzydły stad
się wyprowadzi!
Panie koniu co tu robić? Niech pan coś
poradzi!
Szczelnie okna pozamykać - odrzekł koń
pośpiesznie-
uszy woskiem pozatykać - dodał - będzie
śmiesznie.
Po poradzie sakwą trącił tak dla
przypomnienia
i kłaniając się szarmancko burknął -
dowidzenia.
Tak pozbywał się klientów kiepskimi
radami,
napychając tylko sobie sakwę talarami.
Odradzali mu mądrzejsi takowej praktyki,
bo by w fachu adwokata mieć dobre
wyniki,
trzeba znać przeróżne kruczki i księgi
studiować,
w innym razie bowiem łatwo w kłopot się
wpakować.
Ale koń mądrala sakwy pełne widzi,
z zachłannością w oku z przestróg owych
szydzi.
I co ślina w paszczy na jęzor mu niesie,
kłapie liche rady- myśląc o swej kiesie.
W końcu się zebrały zwierzęta pod
drzwiami...
- Nie będziemy łotra karmić talarami!!!
Zabieraj oszuście swą prawniczą teczkę,
pojedziemy teraz taczką na wycieczkę!!!
I pojechał przez wieś z kopytami w
górze,
za wsią wylądował na gnojowej furze...
No widzisz koniku w rozumek ubogi,
adwokat niech głowę a koń niech ma nogi.
Dobrze nikt nie wyszedł od głupot
gadania
a przestrogi czasem warte posłuchania,
bo nam dwoje uszu, jeden jęzor tylko
dano,
aby mniej mówiono a więcej słuchano!!!
Komentarze (21)
Przepiękna historia. Czyta się lekko, płynnie i
przyjemnie :) wielka to sztuka by zainteresować od
początku do końca :)
Wiersze dla dzieci czytam z wyjątkową przyjemnością.
Czasami przyjemnie jest na chwilę cofnąć się w latach
i powrócić do tych beztroskich chwil:) Miło było
przeczytać. Pozdrawiam:)
Morał super i nie tylko dla dzieci. Bo teraz coraz
więcej się mówi, a mało kto słucha:))
ideologicznie, z morałem i ku przestrodze-super
Przeczytałam, spodobało się (chociaż nie jestem
dzieckiem :) wiersz jest OK! Pozdrowionka:)
Leciutki i przyjemny! przeczytałam z wielką
przyjemnością+++++++
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
lekko i rytmicznie, przeczytałem z przyjemnościa
a wiersz nie tylko dla dzieci
Świetna historyjka. Miło poczytać.Pozdrowionka
czytałam z zaciekawieniem do samego końca.
Super:)Pozdrawiam.
Zamroczyło powiadasz... krzepkaDulcyneo...
3m się. ;)))
(korekta w komentarzu) zamiast passę oczywiście pasję
- coś mnie zamroczyło
Dziękuję P.P. za miły komentarz, do Twoich wierszy już
zaglądałam i zaglądnę jeszcze nie raz. Podziwiam Twoją
passę i w wierszach jest ona wyczuwalna wraz z wielką
miłością jaką darzysz konie. Dlatego też, jutrzejszy
wierszyk ode mnie - dedykuję Tobie. Mam nadzieję, że
Ci się spodoba.
Wspaniały. Przeczytałam z przyjemnością. Serdecznie
pozdrawiam
Jako rodzaj wpisałabym bajka, bo wiersz posiada
wszystkie jej cechy: od ciekawej, wartkiej akcji po
pouczający morał. Miłego dnia.