Konsternacja
Kiedy mój syn miał kilka lat,
to mówił o mnie mama Ania,
jak gdybym była jedną z gwiazd,
z całej plejady - do wybrania.
Pomysłów w głowie miał tysiące
i pytań różnych jeszcze więcej,
niektóre były krępujące:
jak choćby te, z serii poczęcie.
Kiedyś wręcz przyparł mnie do ściany
pytaniem - skąd się biorą dzieci?
Rzekłam - gdy do jajeczka mamy,
od taty mały plemnik wleci,
wtedy utworzy się zarodek,
z którego przez dziewięć miesięcy
będzie powstawał mały człowiek,
po czym zawita na tym świecie.
Widziałam po skupionej minie,
że nurtowało go coś jeszcze
i wtedy padło to pytanie
- a jak się łączą, przez powietrze?
Komentarze (53)
A ja tam nie wiem dokładnie. Ciemno było.
Zosiak: miło mi. Pozdrawiam.
Czytałam... pamiętam :)
Dzięki Eleno:)) Miłego dnia.
:)))))Ja mówiłam coś o "małych robaczkach"...Dobre
:)))
Dziekuję Bronisławo za miły komentarz. Dobrej nocy
wszystkim.
Wspaniały wiersz Krzemanko. Takie są dzieci i te ich
ciekawe pytania. Dobry wiersz dla wszystkich rodziców.
Pozdrawiam.
Dziękuję, Karolu, Andrzeju i Mili za poparcie dla
wierszyka. Miłego wieczoru.
Świetne :)
Dociekliwy spryciula z tego synka.Pozdrawiam
Krzemanko.
super poprowadzona myśl i zakończenie super - brawo
pozdrawiam
:)) Miło mi Halino, że doszukałaś się w wierszyku
wartości dydaktycznych.
Pozdrawiam.
Takim wierszykiem łatwo można uświadamiać dzieci
bardzo pomysłowy.Szczęśliwego Nowego Roku.
Dzięki. Do Siego Zole:))
Świetne! Do Siego Krzem :))