KONWALIE
Zawstydzeni swą nagością
Pragniemy być razem
Zaślepieni namiętnością
Spełniamy fantazje
Konwaliami otoczeni
Eteryczną woń ich chłonąc
I zapachem odurzeni
Chcemy w splocie ciał zapłonąć
Gęstwiną uniesień nadmiernych
Opadamy bezwładnie
Tak zmysłowo się kołysząc
Jak na wietrze te konwalie
Czyste i niewinne płatki
Cicho chylą się ukradkiem
Zawstydzone choć świadome
Są jedynym naszym świadkiem
Słodki zapach twego ciała
Jak z kielicha nektar pity
Swoje zmysły kumuluję
Jak konwalii pęk rozkwitły
2009
Komentarze (16)
Ich pieśni zmysły tulą i to nie tylko tam, gdzie czas
nie jest szują.